Roztocze to nie tylko piękna przyroda, ale również bogata historia. We wpisie tym przedstawiamy tę jej część, której świadków wciąż jeszcze możemy spotkać, a ślady której odcisnęły się szczególnie mocno, na zawsze zmieniając oblicze tych terenów.
Zapraszamy na pierwszą część podróży szlakiem II Wojny Światowej po Roztoczu.

Wrzesień 1939

Kampania wrześniowa

Działania wojenne pamiętnego września dość szybko dotarły na teren Roztocza, a najważniejszym znakiem tych wydarzeń były walki, które stoczone zostały pod Tomaszowem Lubelskim. Bitwy z 17-20 (pierwsza bitwa) oraz 22-27 września (druga bitwa) 1939 roku to drugie największe batalie kampanii wrześniowej. Po stronie polskiej walczyły tutaj w pierwszej bitwie zjednoczone armie „Kraków” i „Lublin” pod dowództwem gen. Tadeusza Piskora oraz w drugiej bitwie wojska Frontu Północnego utworzone z Armii „Modlin” dowodzone przez Stefana Dęba-Biernackiego. Bitwy zakończyły się zwycięstwem okupanta. 

Co roku w okolicach Tomaszowa organizowane są rekonstrukcje tych bitew, które w sposób przystępny, a przy tym widowiskowy obrazują tamte wydarzenia. Z całą pewnością warto we wrześniu odwiedzić Tomaszów i zobaczyć na żywo inscenizację – to ważna lekcja historii zarówno dla najmłodszych jak i tych starszych.

Bitwy pod Tomaszowem są także upamiętnione napisem na jednej z tablic na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie – zachęcamy do odszukania tego napisu przy okazji.

Kampania wrześniowa to także wiele mniejszych walk, których konsekwencją były liczne ofiary, także wśród ludności cywilnej, oraz zniszczenia wojenne. W ogniu artyleryjskim ucierpiał chociażby Józefów, który znalazł się na linii walk między polskim i niemieckim wojskiem. W wyniku ostrzału, 17 września spłonęła znaczna drewniana część tego miasta. Ponadto, do Józefowa sprowadzono jeńców wojennych i rozlokowano ich w prowizorycznym obozie.

Co ciekawe, bombardowania bez większych uszczerbków przetrwała zamojska starówka. Mogło być to związane z planem hitlerowców, według którego Zamość miał stać się ich kwaterą, ośrodkiem dowodzenia i docelowo “niemieckim miastem”. Ponadto, jego nazwa miała być zmieniona na Himmlerstadt, do czego ostatecznie nie doszło.

W historii września 1939 roku zapisała się także bohaterska obrona Lwowa – oblężone miasto nie zostało zdobyte w walce, a poddane dopiero wtedy, gdy uznano, że dalsza walka jest w danym momencie bezcelowa.

Na odsiecz obrońcom Lwowa zmierzała Armia “Małopolska”, która w okolicach Janowa Lwowskiego (dzisiejsza Ukraina) spotkała się z oddziałami niemieckimi. Bitwa w lasach janowskich (Roztocze Wschodnie) zakończyła się przegraną polskich oddziałów.

Holocaust

Wielokulturowość

II Rzeczpospolitą charakteryzował wielokulturowy charakter – nie inaczej było na terenach Roztocza i okolic. Od wieków ważną grupę społeczną stanowili tutaj Żydzi, którzy zasiedlali głównie miasta i miasteczka – ważnymi ośrodkami kultury żydowskiej były Zamość, Szczebrzeszyn czy Tomaszów. Śladem po ich obecności na tych terenach są niewątpliwe synagogi. Przetrwały one do dziś we wspomnianym Zamościu oraz Szczebrzeszynie, a także w Cieszanowie. Ruiny bożnicy znajdują się natomiast w Starym Dzikowie (pow. lubaczowski). Tomaszowska synagoga została zniszczona przez Niemców już w 1939 roku, natomiast w mieście tym zachował się kirkut. Na pewno warto go odwiedzić i zmierzyć się z rozszyfrowaniem nagrobków w jidysz.

Co ciekawe, w ostatnich latach powstała nowa synagoga, która znajduje się w “mieście na szlaku kultur”, czyli w Biłgoraju. Jest to drewniana replika świątyni z Wołpy na Białorusi z XVII w. Nie pełni ona co prawda roli świątyni, ale cieszy architektonicznym kunsztem i uznawana jest za jedną z najwspanialszych budowli dzisiejszego pogranicza.

Miejsce pamięci

Ciemną stroną historii tutejszych Żydów jest Holocaust. To właśnie na Roztoczu Niemcy otworzyli jeden z obozów zagłady – SS-Sonderkommando Belzec, który funkcjonował w Bełżcu w latach 1942-43. Zamordowano tutaj prawie 500 tys. osób.

Obecnie znajduje się tam muzeum upamiętniające te straszne wydarzenia. Powstałe w 2004 roku, jako oddział Państwowego Muzeum na Majdanku w Lublinie, jest jedną z ciekawszych prób zmierzenia się z upamiętnieniem ofiar obozów śmierci. W Bełżcu, poza stacją kolejową i kilkoma budynkami w jej okolicach, nie zachowały się niemal żadne ślady po obozie – po likwidacji obozu w 1942 roku hitlerowcy zadbali o zatarcie śladów jego istnienia. Ma to odzwierciedlenie w surowej formie architektonicznej muzeum – jego teren to przytłaczająca pusta przestrzeń pokryta żużlem hutniczym, którą przedziera wdzierająca się wgłąb wzniesienia droga. Przestrzeń ta symbolizuje zbiorową mogiłę, kamienie – zgodnie z tradycją żydowską – to pamięć o każdej ofierze obozu, a droga przypomina pęknięcie w ziemi. Przy bramie muzeum znajduje się budynek z poruszającą stałą wystawą.

źródło: Muzeum i Miejsce Pamięci w Bełżcu

W kolejnej części “Śladami II wojny światowej po Roztoczu” zmierzymy się z codziennością podczas okupacji, podziałem terenów między dwóch zaborców, bunkramii linii Mołotowa, a także powojennymi losami tych terenów.